12 kwi 2015

Stylowe menelstwo? Moda na bycie menelem...

                    Zdarza Wam się zastanowić przez chwilę czy ten hipster siedzący na ławce nie jest przypadkiem menelem, albo odwrotnie? Pewnie nie bo to głupie. Bo i po co się zastanawiać nad takimi rzeczami. Ja bardzo często spotykam kloszarda w New Balance'ach, albo swetrze, który chętnie chciałabym przygarnąć (nie no bez przesady, żartowałam). 
Ale spotykam różnych ciekawych typków. Wy pewnie też i to wcale nie jest miłe. Wcale też nie piszę, tego, żeby się z pewnej grupy społecznej naśmiewać. Dobrze, że modnymi elementami garderoby mogą wtopić się w tłum. Nie dziwi mnie wcale to, że ubierają się powiedzielibyśmy hipstersko, zastanawia mnie jedno, dlaczego my ubieramy się tak jak oni?

Moja tramwajowa historia: ja stoję, koło mnie na siedzeniu elegancka pani, w szykownym bordowym płaszczu, z futerkiem, jakby wyszła z teatru. Fryzura trochę dziwna, rozkudlana,  ale płaszcz i spódnica niczego sobie. Naprawdę, Francja elegancja. Dopiero kiedy wysiada, wodzę za nią wzrokiem z odjeżdżającej ósemki, moim oczom ukazuje się prawa stopa elegancko skomponowana z całością w postaci jakiegoś skórzanego trzewika i zaraz za nią druga, nie wierzę, że to dwie stopy należące do jednego tułowia ubranego w bordową wełnę, na drugiej stopie klapek Kubota.