10 lis 2012

Dlaczego mężczyźni kochają zołzy ?

Kokardy, cekiny, brokaty, mocno podkreślone usta i wymyślne fryzury. Ech, kobiece atrybuty! Dziś jesteśmy słodkie i zmysłowo-frywolne jak lolitki a jednocześnie ... trochę beznamiętne i chłodne. Lubimy wodzić na pokuszenie i zarazem pozorować dystans. Kusić i podobać się , ale nie dać ponieść się emocjom.
Możemy przystroić się w co chcemy,  dając jednocześnie do zrozumienia , zupełnie coś innego. Nie oznacza to oczywiście, że sam strój jest  niemy, nie posiada swojej własnej wymowy, sam sobą nic nie wyraża, bo wyraża, ale musimy powiedzieć chyba, że nie dzieje się to z pominięciem emocjonalności.Właściwie, będzie mowa o pewnym rodzaju kontroli nad emocjami.
Mamy więc tę naszą niedostępność i możemy do woli korzystać z jej łask. Musimy tylko zbyt dużo nie pokazać, schować emocje do skórzanej, pikowanej 'chanelki' . Tak więc, niedostępność to przede wszystkim nasza mimika. (Chyba, że mowa o sukni do kostek , która jest jednocześnie golfem i posiada kaptur - wtedy już na poziomie samego stroju mamy do czynienia z pewną niedostępnością.)

Pozostając przy pierwszym, możemy powiedzieć, że często świadomie posługujemy się określoną mimiką, gestem, sposobem poruszania się , mówienia, w taki sposób aby cel przekazu był jasny i konkretny a jego osiągnięcie skuteczne.
Czy nie dotykamy tu zatem pola swego rodzaju gry jaka się odbywa ? Gry strojem, jak najbardziej i gry zachowaniem.
Cóż nam zostaje powiedzieć - aktorką jest kobieta? Istna intrygantka, kameleon. Zimna kokietka, w dodatku wyrachowana. Brzmi przerażająco. Można się z tym zgodzić i nie zgodzić. Można też sięgnąć, choćby do kultury i sztuki, znajdując różne przykłady grających na wizerunku niedostępności, świadomych siebie kobiet. Ten wizerunek przedstawia nam się w mediach, przychodzi mi na myśl kultowa kobieca postać -  ikona, urocza Marilyn Monroe.
Na zdjęciach widzimy piękną, seksowną i zalotną trzpiotkę, a jednocześnie jakaś fala obojętności w jej oczach sprawia, że staje się taka chłodna i nieosiągalna.


Wiemy, że w psychologii istnieje pojęcie reguły niedostępności i sprawdza się ono w praktyce. Im większa świadomość trudności w zdobyciu dobra (niedostępności) tym większa chęć i determinacja do osiągnięcia go i co więcej, większe poczucie jego wartości. Innymi słowy, jeśli nie możemy czegoś mieć, bo jest to trudno osiągalne, pragniemy tego coraz mocniej. Oczywiste jest przecież , że pragniemy tego, co wyjątkowe.
W tym kontekście można by się zastanawiać nad fenomenem kultu nieżyjących już ikon, ale tak samo i żyjących idoli, których tak podziwiamy. Czy cała afirmacja z naszej strony , nie jest gdzieś powodowana świadomością braku i nieosiągalności ? Na pewno, po części tak jest.

Pomyślmy teraz z innej strony, co chce osiągnąć modelka ( wyobraźmy sobie Anję Rubik) która pozuje do sesji zdjęciowej ? To zależy oczywiście od tematyki sesji , ale generalnie chce się zwyczajnie podobać. Żeby to osiągnąć nie wystarczy, że ją odpowiednio ubiorą i pomalują. Musi jeszcze zagrać piękną i do tego służy jej odpowiednie wykorzystanie mimiki twarzy . Po tym też poznajemy dobrą fotomodelkę ! Jaki wyraz przybiera jej twarz ? Właściwie obojętny, chłodny , czasem oschły , nieraz wręcz tożsamy z pogardą , lekko rozbawiony, ale trochę od niechcenia, wymuszony i drwiący.



Zrobiło się nam monstrum z tej kobiety! I oni naprawdę takie lubią ? Istnieją badania, ankiety , nawet książki , które to potwierdzają. Z resztą nie ukrywajmy , w odwrotną stronę też to działa, reguła niedostępności jest przecież powszechna. Warto podkreślić jednak, że jak każda reguła, ma swoje wyjątki. Nie wszyscy preferują jednakowe techniki 'romansowania'. Tak jak w każdej dziedzinie życia , tak i tu , niektórzy wolą pójść na łatwiznę, albo , przyjmując inne wartościowanie powiemy - wolą grać w otwarte karty. Nie każdy lubi, albo inaczej, nie każdego stać na ryzyko.

Ostatnim co wydaje mi się ciekawe, jest samo podejście do niedostępności, kontekst , w jakim możemy ją rozpatrywać. Uznana w psychologii za jedną z technik manipulacji wiąże się z pewnym świadomym, celowym działaniem. Gierką ukierunkowaną na pewien zamiar. Takie jej rozumienie przejmują wszelkie 'poradniki udanego flirtu' (czy czegoś w tym rodzaju), ewidentnie traktując ją jak maskę , służącą do odegrania pewnej roli (i zdobycia obiektu). Osobiście nie sympatyzuję z takim jej wymiarem. Obiektywnie brzmi to zresztą strasznie ( tak jakbyśmy chciały odegrać życie, po drugie jakby teatrzyk kręcił się tylko wokół nas i naszych własnych pragnień).
Myślę, że niedostępność jest po prostu cechą niektórych kobiet, stylem bycia, nie zaś wyćwiczoną praktyką, czy ukartowaną taktyką działania i muszę przyznać, że takie myślenie jest dla nas kobiet bardzo łaskawe i tę naszą pozorną oziębłość stawia w lepszym świetle.

Jakie Wy macie zdanie na ten temat ? Chętnie poczytamy Wasze opinie. (Także na temat tekstu, który,szczerze powiedziawszy, jest skromną próbą pisarskiego warsztatu:) )
















Tytuł posta jest jednocześnie tytułem książki autorstwa Sherry Argov, której osobiście nie czytałyśmy i jesteśmy ciekawe czy ktoś z Was może polecić tę pozycję ? Jest oczywiście związana z tematyką powyższego tekstu.

Chciałyśmy jeszcze w ramach podziękowania za otrzymane wyróżnienie 'Liebster Blog' dla Babooshek , od dwóch naszych czytelniczek, zaprosić Was do zajrzenia na ich blogi.
Dziękujemy:
- Monice - ciekawie piszącej o swoim życiu i przygodach w Norwegii
- Alessanne, która swój blog poświęca modzie i lifestylowi

Jeśli chcecie śledzić naszego bloga, możecie zajrzeć na :


37 komentarzy:

  1. Nominowałam Cię na moim blogu do zabawy Liebster Award. :)
    http://andenjoyyourfashion.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem są zainteresowani zołzami na zasadzie "ucieka, to trzeba gonić" - niedostępną chce się mieć, złamać ją. Natomiast cieszą się zawsze szczerze, gdy znajdą kobietę-kumpla. Atrakcyjną babeczkę do pogadania, do zabawy i do życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest ;) Choć z drugiej strony , czy ta niedostępna, kiedy już ją 'złapią w swe sidła' nie może okazać się "atrakcyjną babeczkę do pogadania, do zabawy i do życia" ? Myślę, że może się też tak zdarzyć.

      Usuń
  3. To działa też po trosze w druga stronę; nie tylko mężczyzn pociągają zimne suki, kobiety też lecą jak ćmy w ogień za złymi chłopcami; dlaczego tak często wybierają drani, którzy je unieszczęśliwiają? Zagadka ludzkości.
    Myślę, że w przypadku jednej i drugiej płci spore znaczenie ma atrakcyjność; osoby grające zimne i niedostępne są zwykle bardzo atrakcyjne, inaczej nie miałoby to sensu.
    Poza tym kobiety wiążąc się z nieodpowiednim facetem ponoszą większe ryzyko, więc wybredność i odgrywanie niedostępnych mają zakodowane ewolucyjnie, to jest poniekąd test dla faceta - jak jest dość dobry, to tę niedostępność przełamie. Nie wyjaśnia to do końca, dlaczego lecą na wspomnianych "bad boys", może ci mają dobre geny ;)
    Tekst dość ciekawy, ale moim zdaniem nieco przegadany, jak się mam czepić warsztatu, to "stawia w lepszym świetle", a nie "w wyższym" :)
    Ciekawa retro stylizacja, ale lepiej używać samowyzwalacza niż lustra ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie w dwie strony, tak jak napisałyśmy , reguła niedostępności działa powszechnie. To jest faktycznie ciekawe, jak mogą wybierać takich drani, ale na to wpływ ma wiele , różnych czynników. Czasem wina leży istotnie po stronie głupiego wyboru.
      Dzięki za opinię i poprawkę (już zmienione) ;)
      Masz rację, używanie lustra jest nieprofesjonalne i może rzeczywiście tutaj razi, ale nam się jakoś podoba;p (Mamy wrażenie, że jest trochę przewrotne, w zestawieniu z ta konkretną stylizacją.)
      Pozdrawiamy

      Usuń
  4. Nie czytałam, choć moje koleżanki się w niej zaczytywały, ale ja jako studentka psychologii stronie od tego typu poradników:)
    Wasze stylizacje znów mnie zachwycają, duzy plus za turkus i intensywne kolory szminek. Podoba mi się.
    Btw. Zasłuchuję się właśnie w piosence Kate Bush babooshki;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąga prawda? ;)
      Dziękujemy za miły komentarz;)
      No właśnie też wolimy bardziej naukowe podejście do spraw psychologii itp. ale może kiedyś, dla relaksu ;p
      Pozdrawiamy

      Usuń
  5. Świetnie się Was siostry czyta i ogląda ale kuuuuurcze! Ta szarość się rozmywa! ;) Dodajcie trochę 'pigmentu' do liter pliiiisssssssssss ;)

    Pozdrawiam i zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia wyszły rewelacyjnie! Świetnie wyglądacie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. cudownee ;) dodaje do obserwowanych bo ciekawie się zapowiada

    buźka

    OdpowiedzUsuń
  8. kobieta zmienna jest, ma wiele twarzy, bywa pochmurna, bywa zabawna, a czasem nadąsana. przez to cudna!

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko, dziewczyna w białej koszuli ma na sobie prawdziwy skarb!
    tak nawiasem mówiąc świetny blog!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam, nominowałam Twojego bloga do konkursu, więcej informacji u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest w tym trochę prawdy, że mężczyźni wolą zołzy. Ale może to nie kwestia typu kobiety, tylko raczej tej gry, która się dzieje ;) różne są opinie, różne są badania i pewnie w każdym jakieś ziarnko prawdy się znajduje.
    dziewczyny na Was to się napatrzeć nie można!Pomijając już to jak jesteście śliczne, to Wasza zabawa z konwencją, z modą i kreatywność są godne pochwały! tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A mi się wydaję, że to przede wszystkim kwestia mężczyzny :) Nie od dziś wiadomo, że kobieta stroi się, żeby podobać się innej kobiecie. To między sobą jesteśmy zołzy... Mam nadzieję, że nikt mnie nie zlinczuje za to stwierdzenie :)

    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to jest prawda ;) (choć zależy też jakie znaczenie zołzy się przyjmie)

      Usuń
  13. Super tekst..fajnie się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne zdjęcia i Wy! :)
    Dziękuję dziewczyny za komentarz i uwagę :)

    Pozdrawiam

    Made Of Tears

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny post:) ciekawe looki i ładne dziewczyny:)
    Dzięki za odwiedziny,
    Pozdrawiam serdecznie
    Monika;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Serwus Dziewczyny,
    Właśnie obejrzałam Waszego bloga, ciekawe posty, fajne zdjęcia i jeszcze fajniejsze stylizacje :) Na pewno będę do Was zaglądać.

    Co do tematu zołzowatości w kontekście podbojów miłosnych... coś w tym jest.
    Mam 27 lat, pewnie o jakieś 10 więcej niż Wy ;) z mojej perspektywy i doświadczenia mogę powiedzieć, że dziewczyny, które potrafią (zwykle grać) niedostępność, chłód i dystans wobec mężczyzn zwykle są obiektem wielu westchnień. Jednak... faceci, którzy się na nimi uganiając(potrafią być bardzo wytrwali) tracą zainteresowanie dokładnie wtedy, kiedy ich obiekt polowań nie stawia już mentalnego oporu. Gra w dominację, polowanie. Jeśli ktoś lubi dreszcz emocji, to świetna opcja. Ale... jeśli stawia się na prawdziwe uczucie, poszukiwanie miłości, takiej czystej, to gry potrafią wiele zniszczyć. Przez pozowanie pewnych rzeczy, wystudiowane zachowania z poradników nie dajemy się poznać, budujemy projekcję siebie, która zaburza nasz prawdziwy najczęściej dużo piękniejszy obraz. Jestem zwolenniczką naturalności w tym temacie. Zawsze starałam się pokazać taką siebie jaką jestem. Nigdy nie dopasowywałam siebie do osoby, która mi się podobała, nie manipulowałam pozami typu "postaraj się bardziej, bo jestem znudzona" czy "mam dziesiątki adoratorów, nie robisz na mnie wrażenia". Jestem otwarta i szczera w uczuciach, umiem flirtować, kokietować i uwodzić, tak otwarcie, okazuję, że ktoś mi się podoba jeśli tak jest. Nie lubię wodzenia za nos miesiącami. Jeśli iskrzy to tu i teraz ;)I bywało różnie, szczęśliwie, nieszczęśliwie... Epilog jest taki: nie pozujcie na zołzy jeśli faktycznie nimi nie jesteście, bo przyciągniecie facetów, którzy polują, CIĄGLE. Jak już Was upolują, pójdą dalej, po następną zdobycz, bo taką mają naturę. A Wy zostaniecie skonsternowane i skrzywdzone. Szczerość natomiast sprzyja budowaniu relacji na solidnym fundamencie :-)
    Wysunę tu jeszcze tezę. Z moich obserwacji wynika, że póz używają i kobiety i mężczyźni zagubieni, o niskim poczuciu własnej wartości. Polując, zdobywając, kontrolując sytuację i czyjeś uczucia sami czują się "lepsi".
    ... takie są moje refleksje :)

    Ps dzięki za odwiedziny i komentarz :)

    Pozdrawiam Was serdecznie! :)
    Tuliapnna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odpowiedź, dodam tylko, że to samo słowo, w różnym kontekście nabiera zupełnie innego znaczenia ;)
      Czekam na Wasze kolejne teksty, chętnie podyskutuję;)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  17. cudownie wyglądacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. perfekcyjne zdjęcia:)))))))
    gdy zobaczylam opis odrazy nasunęła mi się książka którą czytałam :D:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  19. Ty wiesz ze cie uwielbiam.:D a teraz uwielbiam was obie.!:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...