14 lut 2013

"Nieulotne" czy ulotne ? Recenzja filmu:



Nieulotne są pojedyncze milimetry życia. Cała reszta umyka w gąszczu niepamięci, podczas gdy pewne momenty pozostają w nas na zawsze. Nieulotne mogą być dobre i szczęśliwe, ale też smutne i złe, tak, że jeśli mielibyśmy wybierać niepamięć przykrych zdarzeń trzeba by było poświęcić te najpiękniejsze ( jak dzieje się w filmie "Zakochany bez pamięci"),  a to byłoby niezmiernie trudne i ryzykowne.
Główni bohaterowie filmu  "Nieulotne" poznają się w Hiszpanii podczas wakacyjnego wyjazdu do pracy. Są młodzi, piękni i szalenie w sobie zakochani.

Pierwszy etap filmu wypełniają właśnie urocze hiszpańskie klimaty, sceny pełne sielanki, beztroskie pogawędki bohaterów, wspólne niesamowite przeżycia i romantyczne chwile. Jest słonecznie, wesoło i pięknie, zapowiada się typowy romans z dwojgiem uroczych bohaterów (a na pewno z niesamowitym Jakubem Gierszałem w roli Michała).
Żeby jednak nie było tak romantycznie, sielanka musi zostać przerwana, miłość wystawiona na próbę, bohaterowie rozłączeni, a film zdominowany przez przeciwne pesymistyczne nastroje.

Sam scenariusz z resztą rzuca bohaterom ogromne wyzwanie, stawiając ich w sytuacji iście granicznej i trudnej, twórcy mają nawet zamiar by film znacząco dzielił się na dwie przeciwne nastrojowo części, oczekujemy dotknięcia głębokiego dna , ale niestety nic takiego się nie wydarza. Poza zmianą klimatu na polski - szarobury i nieciekawy, sporadycznymi przekomarzaniami się Michała i Kariny, sytuacja wydaje się być pozornie napięta, a momentami niestety robi się nudno.

Temat jest naprawdę poważny i chciałoby się go umieścić w ramach dramatu psychologicznego, chciałoby się wyjść z kina z jakimiś wątpliwościami, refleksjami, silnymi emocjami, odciśniętymi na duszy i ciele. Tymczasem, kiedy po wyświetleniu napisów końcowych chciałam szybko opuścić salę, nie było to takie łatwe bo widzowie do samego końca siedzieli w swoich fotelach, jakby czekali na punkt kulminacyjny , który miał nigdy nie nastąpić.

Ostatecznie są "Nieulotne" filmem, który można zobaczyć choćby z racji pięknej, wizualnej otoczki. ( Tutaj jak najbardziej zasłużona nagroda dla Michała Englerta za wspaniałe zdjęcia do filmu.) Zmysły będą w pełni usatysfakcjonowane, tym bardziej zmysły kobiece, wpatrzone w rozwiane na wietrze bujne fale na głowie głównego bohatera. Kinomaniakom oczekującym czegoś więcej, niestety ten zlepek pięknych kadrów może nie wystarczyć, a film okazać się płytkim i nie w pełni wykorzystanym.

Widzieliście już film , a może się wybieracie?  Jesteśmy ciekawe Waszych opinii!


Chciałyśmy Wam dzisiaj pokazać jak zimą można ubrać się wiosennie i nie cierpieć z tego powodu z zimna. Wystarczy, że macie w swojej szafie futrzaną ciepłą kamizelkę, naszą zrobiłyśmy z podszewki starej zimowej kurtki. Zdziwiłam się jak dużo ciepła zatrzymuje taka warstwa.

kapelusz - secondhand
sukienka - Cubus
kurtka - C&A
kamizelka - handmade
buty - Nine West
okulary - Firmoo.com
















29 komentarzy:

  1. O taaak! "Nieulotne"... idę koniecznie! Szkoda tylko, że bilety są tak drogie :(( A co do futerka... niezła stylóweczka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet dzisiaj zastanawiałam się, czy nie pójść na ten film.
    Ale nadal mam mieszane uczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytelnik widzi najpierw stonowany zestaw i nagle, niczym lewym sierpowym, dostaje kobaltem i czerwienią - lubię to! Bardzo kreatywne połączenie zwierzaków w wersji włochatej i gładkiej, które ze względu na kontrast tak świetnie się prezentuje :) Brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do filmu.. hmm nie wiem.
    Cos ciągnie mnie do tego aby go zobaczyć być może zrobię to gdy pojawi się na jakichs stronach.

    Futerko wyszło fantastycznie.!
    Kapelusz <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zwiastun "Nieulotne" pomyślałam - koniecznie! Niestety niepochlebne recenzje odwiodły mnie od wydania pieniędzy na bilet. Czemu tak wiele polskich produkcji musi być albo zbyt mało albo zbyt mocno ambitnych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie nie rozumiem tak wielkiej reklamy, która jest zwyczajnym mydleniem oczu, gdzie przeciętny film ukazany jest na miarę wielkiego dzieła, do którego wiele - to mu ale brakuje! Szkoda tych pieniędzy;)

      Usuń
  6. dziękuje za miły komentarz fajnie u Was zostaje

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądasz pięknie! Co do filmu.. nie. Nie, ja zdecydowanie muszę wyjść z kina z jakimiś emocjami, przemyśleniami itp. No tak już po prostu mam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Motyw z kurtką prezentuje się [ że tak powiem] Zarąbiście! Nie sądziłam, że futro skóra i delikatna zwiewna spódnica, może razem tak fantastycznie wyglądać! Dla takich pomyslów ciesze się, ze wróciłam do blogowania i obserwuje już!
    Co do filmu - mam zmiar się wybrać!

    www.shelfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zestaw idealny! Całość mi się bardzo podoba;)
    F.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasami film warto obejrzeć tylko dla pięknych kadrów, w sumie przyjaciółka mnie wyciąga na ten film, więc może się wybiorę :P
    Zestaw genialny! Piękna przeróbka, a kapeluszem jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. pieknie!
    artystycznie!
    modnie!
    i ta nazwa babooshi genialna!
    zapraszm do siebie na bloga
    mam teraz konkurs z rozdaniem kosmetykow z MUA
    moze co Wam sie spodoba? ;)
    bedzie milo
    pozdrawiam
    x
    x
    x

    OdpowiedzUsuń
  12. lubię lekkie sukienki połączone ze skórą i ciężkimi butami! masz styl nie ma co! nie wiem czy wiesz, ale PH Matarnia robi nowy konkurs: http://www.facebook.com/matarnia.parkhandlowy/app_305439669577944

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczna jestes :) Ale ładny kapelusik <3 W wolnej chwili zapraszam do mnie na http://ourloveourpassion.blogspot.com :) Obserwujemy? Chętnie wpadnę tu jeszcze nie raz <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne zdjęcia! cała stylizacja szaleńczo mi się podoba! fajny kapelusz ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaaaaaaa fabolous outfit! Love the colours! And that hat!

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowne zdjęcia, świetnie wyglądasz ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne zdjęcia, masz super aparat, zazdroszczę ;)

    Zapraszam również do mnie - nowy wpis: ilonastejbach.blogspot.com

    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaciekawiłyście mnie bardzo tym filmem, na pewno zobaczę ;)
    Prowadzicie super bloga, fajne stylizacje i wpisy. Oby tak dalej ;)))

    OdpowiedzUsuń
  19. świetne zdjęcia no i kolorystyka mnie urzekła:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam właśnie się wybrać na to do kina.. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolejna negatywna recenzja tego filmu, choć zwiastun wydalwal się dość obiecujacy. U nas też kinowo, choć biało-czarno :))
    Co do stylizacji zaluczylbym ją do bardzo udanych.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mi film zupełnie się nie podobał. Zrezygnowanie z punktu kulminacyjnego to poważny zabieg. Żeby przeprowadzić go bez ubytku na odbiorze widza, trzeba być mistrzem reżyserskiego fachu. Niestety, twórcy nie podołali zadaniu. W efekcie film jest urwany, jakby niedokończony (w negatywnym sensie). A przez to taki... bezpłodny. Nic z niego nie wynika.

    Przy okazji zapraszam na mojego bloga z recenzjami filmowymi: http://ambarans-dysonansu.blogspot.hu/

    PS Ładne zdjęcia i stylizacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja wypowiedź trafia w sedno i jest zabawnie ostra ;)
      Dzięki;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...